petrucchio napisał:
> I to jest przypadek typowy, czy sensacyjny wyjątek od reguły? Jak wiele dzieci
> zaginionych w lesie umarło w ciągu kilku dni?
Było kilka podobnych przypadków. Skoro nawet dziecko potrafi przeżyć w buszu, to tym bardziej dorośli ludzie i to zaprawieni myśliwi nomadzi. Ten przykład podałem ot tak, ponieważ nie musiałem go podawać ze względu na fakt,że twój argument był bezsensowny już u samych podstaw.
> Wykładniczy wzrost populacji ZAWSZE ulega nasyceniu i wyhamowaniu z powodu taki
> ch czy innych ograniczeń.
Coś takiego-napisz do ONZ, a może dostanisz Nobla za rozwiązanie kryzysu demograficznego.
>Katastrofy demograficzne spowodowane przez epidemie l
> ub choćby przejściowy niedostatek żywności mogą mieć bardzo długotrwałe skutki.
Akurat fakty mowią coś węcz przeciwnego. Ty wiesz ile ludzi umiera w Afryce z niedożywienia? Jednak wzrost netto i tak jest ogromny i wystarczy kilka dobrych lat i mamy kolejną katastriofę demograficzną. Ale co ty tam masz do powiedzenia na temat zaraz i epidemii, ponieważ jakoś pominąłeś NAUKOWE argumenty, ktore ja przytoczyłem.
> Irlandia, kraj europejski, ma dziś o dwa miliony mniej mieszkańców, niż miała
> w 1841, przed zarazą ziemniaczaną. To tyle, ile w tamtym czasie umarło z głodu
> lub wyemigrowało (jednych i drugich było około miliona) — a to znaczy, że Irla
> ndia dziś, po 170 latach, dopiero zaczyna odrabiać ówczesną stratę ludności. Pr
> zez ponad wiek jej demografia praktycznie stała w miejscu.
Jeżeli chcesz tego przyłladu użyć, jako dowodu, to ja poproszę o namiary na konkretną literaturę. W tej chwili idę o zakład,że to jest jakiś przykład przeinaczenia. Mam ci uwierzyć,że zaraza wywolana 170 lat temu blokowała przez ten czas przyrost naturalny w Irlandii?
> Powtarzam: dysponując techniką mezolityczną, nie przeżyłbyś w dziewiczym środow
> isku Australii jednego tygodnia…
Mnie nie interesuje twoje POWTARZANIE, ponieważ ty nie jesteś dla mnie żadnym godnym zaufania autorytetem. Mnie interesują KONKRETNE DOWODY NAUKOWE,a nie twoje fantazje!
I jak ze mną dyskutujesz, to cytuj,co piszę.
pozdrawiam.